Dodaj komentarz

Cieszę się Kasiu, że jakimś sposobem trafiłam na Winnicę Radości, choć sama nie wiem jak (ale na pewno to nie przypadek, nie wierzę w przypadki). Zawsze podnosisz na duchu. I ten wątek o piekarzu, taka bliska codzienność i zwyczajność, ale płynąca z niej nauka aby żyć z nadzieją. Swoją codzienność lubię powierzać Matce Bożej. Gratuluję dotarcia za ocean. I niech Pan wspiera pracę rąk naszych.
CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.
CAPTCHA obrazkowa
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.