Bóg nie ześle ci niczego w gratisie
Bez marzeń nasze życie byłoby tragedią. Bez wyznaczonych celów, nie wiadomo tak naprawdę dokąd w ogóle zmierzać, jaki jest sens życia. Człowiek, to nie jakaś maszyna bez serca, która nigdy i niczego nie pragnie. Każdy z nas ma głęboko wpisane w serce to, do czego Stwórca go powołał. I uważam, że to jest naprawdę genialne i piękne. Dziękuję Ci, Ojcze!
Pewna znajoma żaliła mi się jednak, że marzenia doprowadzają ją do lęku, frustracji i depresji, bo widzi jaka jest beznadziejna, niezaradna oraz bezsilna. Próbowała mnie przekonać, że nie jest to prawdą, że Bóg spełnia marzenia, bo to tak nie działa, że ona sobie zamarzy, a Bóg jej da. Zakończyła rozmowę mówiąc, że nie ma sensu marzyć. Otóż trzy kwestie wybiły mi się z tej rozmowy. Odpowiedziałam jej, że:
- słusznie, iż się lęka, bo jeśli marzyłaby o czymś, czego by się nie lękała, to nie marzyłaby jeszcze na miarę dziecka Bożego. Ten lęk przekonuje ją o tym, że ogromnych pragnień serca nie jest w stanie zrealizować sama, toteż potrzebuje wejść we współpracę z Jezusem i Maryją!
- ma stuprocentową rację, bo Bóg rzeczywiście nie zrobi za nią wszystkiego i nie ześle jej niczego w gratisie
- wszystkich może wkręcić, ale mnie nie wkręci - zbyt wiele Wszechmocy Bożej widziałam w swoim życiu, bym nabrała się teraz na to, że Bóg nie pomaga spełniać człowiekowi Jego pragnień serca
„<<Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą>>” (Łk 11,13).
Bóg nie ześle ci niczego w gratisie. Jeżeli jednak będziesz prosił Ojca, to otrzymasz WSZYSTKO, co jest ci potrzebne, abyś mógł żyć pełnią. Otrzymasz najcudowniejszy dar od Ojca i Syna - Ducha Świętego, który w przedziwny sposób pomoże ci w:
1. jasnym sprecyzowaniu, czego właściwie chcesz; ustaleniu najlepszego dla ciebie i twojej sytuacji kierunku działania; wybranie tego jednego i najważniejszego celu; odczytaniu znaków wskazujących właściwą drogę
2. działaniu i pracy, gorliwej modlitwie, szczerym dziękczynieniu, uodporni na niepowodzenia i odrzucenia, da nieczułość na obelgi (Iz 50,7), obdarzy zwiększoną obojętnością na opinię innych, napełni cię świętą upartością, da męstwo, odwagę, wenę, cierpliwość, mądrość i siły
A następnie:
3. zmotywuje cię (Duch Święty sprawi, że będziesz wytrwały w dążeniu do celu oraz zachęcany wewnętrznie: "Dasz radę", "Potrafisz to zrobić w imię Jezusa", "Jestem z ciebie dumny", "Nie lękaj się", "Nie poddawaj się")
By ostatecznie:
4. stworzyć, ożywić to, co umarłe i powołać do istnienia to, co nie istnieje (Rz 4,17)
Bóg daje mi poznać, że jako najlepszy Ojciec, nie zrobi za mnie wszystkiego. Dlaczego? On już przecież dał mi ziarno, bym mogła posiać je na roli mego życia. Teraz wystarczy więc siać. Jako wykwalifikowany wychowawca angażuje nas w pracę po to, byśmy walczyli z naszym Goliatem: egoizmem, pychą, lenistwem, lękiem, tchórzliwością, brakiem zorganizowania, niekonsekwencją, bałaganiarstwem, rozrzutnością, niepoukładaniem, kłamstwem, że nie da rady czy z niewiarą w Bożą wszechmoc. Łatwiej jest bowiem powiedzieć: "To nie jest wola Boża", "Nie da się", "Nie ma sensu marzyć", "Bóg tego dla mnie nie chce", "Bóg mi nie pomoże" niż zabrać się do ciężkiej pracy, uparcie zmieniając swoje ciasne serce czy przestarzałe przyzwyczajenia, kochać i przebaczać, deptać strach i tchórzliwość, rozwinąć skrzydła jak orzeł i skoczyć w przepaść nowych wyzwań.
W Księdze Jozuego czytamy: "Poznacie drogę, którą macie iść, bo nigdy przedtem nią nie szliście" (Joz 3,4). Gdy weszłam we współpracę z Jezusem, On bardzo szybko pokazał mi mój lęk przed działaniem i nowymi wyzwaniami. Co w związku z tym zrobił? Wcale nie poklepał mnie po plecach, mówiąc: "Rozumiem cię. Nie wysilaj się". Nie! Jezus zrobił coś zupełnie innego - dawał mi poznać nowe drogi, którymi nigdy nie szłam i wręcz wypychał mnie z moich bezpiecznych kącików. Pan nieustannie wyznaczał mi nowe cele, abym w Jego imieniu i z mocą Ducha Świętego poszła wreszcie tam, gdzie nigdy przedtem nie byłam, a gdzie On chciał przemieniać niemożliwe w możliwe. Chcę ci dziś powiedzieć, że wiem, iż to nie jest miła wiadomość, ale nie możesz przez całe życie czekać w tym samym ciepłym gniazdku, a jednocześnie żyć inaczej, żyć marzeniami i spełnionym życiem.
Poproś dzisiaj Ducha Świętego o odwagę do działania oraz o poznanie drogi, którą nigdy wcześniej nie szedłeś, a którą masz iść, by Bóg mógł sprawić wokół ciebie cuda (Joz 3,5). W dojściu do realizacji wielkich pragnień, nie da się bowiem wyeliminować praktykowania słuchania Ducha Bożego. Tylko On wie kiedy i na jaką drogę powinieneś wejść, by przemienić rzeczywistość (może w twoim przypadku będzie to gorliwsza modlitwa różańcowa albo sprzątnięcie domu, którego od dawna nie możesz sprzedać. Może zrodzi się pewność, by dołączyć do wspólnoty modlitewnej, poszukać interesujących cię ofert, zaufać lekarzom, a może to będzie post w intencji odwagi lub zachęta, by wyjść na zewnątrz i poznawać ludzi. Być może twoją nową drogą będzie inna modlitwa w postaci codziennego dziękczynienia Panu za jedną rzecz).
Możesz zapisać się do newslettera, by otrzymywać regularne wskazówki i słowo radości. Zachęcam cię do przeczytania o przygodach i wyzwaniach, które Bóg stawiał przede mną w związku z marzeniami i pragnieniami mojego serca oraz jak nauczyłam się rozumieć Boże odpowiedzi.
Niech cię spotka wiele radości!
Komentarze
Kowalczyk (niezweryfikowany)
pt., 11/20/2020 - 23:55
winnicaradosci
sob., 11/21/2020 - 16:28
Z (niezweryfikowany)
sob., 06/08/2024 - 18:05
winnicaradosci
pon., 06/10/2024 - 15:26
Dodaj komentarz