Odkryj nowe rozwiązania

Marzenia, Pismo Święte, Jezus, Winnica Radości, Sekret Radości, e-wspólnota

Poznałeś moją regułę, która pomaga ustalić kiedy wstrzymać się z podjęciem decyzji - zasada 2xP. Nie podejmujemy jej również pod wpływem uczuć, które są zmienne i niestałe

Podejmowanie słusznych decyzji, to sztuka, którą można wyćwiczyć. Jednym z najczęstszych lęków, które trapi ludzkość jest właśnie lęk przed podejmowaniem decyzji. Paraliżujący strach związany z odpowiedzialnością i konsekwencjami skutkuje w naszym życiu brakiem decyzji, a w związku z tym: brakiem odpowiednich działań, zamknięciem na rozwój, pomyślność, niemożnością poprawy sytuacji. Dzisiaj chcę, abyś spojrzał na czterech trędowatych z siódmego rozdziału Drugiej Księgi Królewskiej. To dobra lekcja tego, że brak decyzji jest ostatecznie rozwiązaniem niewłaściwym:

"Czterech trędowatych znajdowało się u wejścia bramy. Jeden do drugiego powiedział: «Po cóż tutaj siedzimy, aż pomrzemy? Jeżeli powiemy: Chodźmy do miasta - a w mieście panuje głód - to tam umrzemy. Jeżeli zaś zostaniemy tutaj, również umrzemy. A teraz - szybko- zbiegnijmy do obozu aramejskiego. Jeżeli nas pozostawią przy życiu, to będziemy żyli. Jeżeli zaś nas zabiją, to umrzemy». Powstali zatem o zmierzchu, aby wejść do obozu aramejskiego. Dotarli aż do krańca obozu aramejskiego: a oto nie było tam nikogo. Pan bowiem sprawił, że w obozie aramejskim usłyszano turkot rydwanów, tętent koni i wrzawę ogromnego wojska, tak iż mówili jeden do drugiego: «Oto król izraelski najął przeciwko nam królów chittyckich i królów egipskich, aby ruszyli przeciwko nam». Powstali więc [Aramejczycy] i uciekli o zmierzchu, zostawiając swoje namioty, swoje konie, swoje osły, obóz - tak jak był - i uciekli, aby ratować życie. Owi trędowaci zaś dotarli aż do krańca obozu, weszli do jakiegoś namiotu, jedli i pili". (2 Krl 7,3-8)

Zauważ, że trędowaci byli w bardzo niekorzystnej sytuacji - zostać w miejscu znaczyło umrzeć, pójść do miasta również równało się ze śmiercią głodową, a obóz aramejski był ogromnym ryzkiem i jedną wielką niewiadomą. Jednak byli niezadowoleni z tego, co ich spotyka i zdecydowali, że zrobią coś więcej w tej niekorzystnej sytuacji. Zdecydowali, że nie pozostaną na miejscu, ale ruszą na przód. I była to bardzo dobra decyzja, która poprowadziła ich do odkrycia nowych okoliczności i rozwiązania!

Pamiętaj, że komfort + wygoda = przekreślenie twojej drogi do sukcesu! Bóg błogosłwi decyzjom, więc zachęcam cię do skorzystania z moich czterech złotych zasad podejmowania decyzji i nie odwlekania sprawy, która być może dzisiaj trapi twoje serce.

  1. Daj sobie ciszę i zapytaj Ducha Świętego, co masz zrobić (do której szkoły wysłać dziecko; gdzie i kiedy pojechać na wymarzone wakacje, by uniknąć niemiłych niespodzianek; czy otwierać ten biznes; czy kupić ten dom; czy dać sobie spokój z tą relacją; brać ten kredyt; jak rozwiązać trudną sytuację; na jakie studia pójść; czy poślubić tą osobę; jak rozmawiać z dzieckiem; do którego lekarza iść na wizytę; czy przeprowadzać się do nowego miasta? itp.)
  2. Obserwuj, co się będzie działo dookoła ciebie. Może okazać się tak, że szybko poczujesz natchnienie i wewnętrzną pewność, co uczynić. Ale może być i tak, że odpowiedź będzie rozciągnięta w czasie. Jeśli będziesz cierpliwy ujrzysz i usłyszysz odpowiedzi. Pojawiać się będą w tobie słowa z Pisma Świętego, przeczytasz fragment z Biblii, który natychmiast rozświetli ci wybór, napotkasz kogoś, kto odpowie ci na twoje pytania, zaczniesz doświadczać niezwykłych zbiegów okoliczności, przeczytasz zdanie w książce, które ciebie dotknie i wskaże drogę, itp.
  3. Rozważ każdą ścieżkę, tak jak trędowaci z dzisiejszej historii, a potem pomódl się do Maryi o dobry wybór.
  4. Teraz czas na najważniejsze - podejmij odważnie decyzję i ufaj, że Bóg nie pozwolił ci wybrać źle.

Radzę ci, byś odtąd był w tej decyzji konsekwentny i nie podważał jej. Gdy bowiem roztrząsasz decyzje, będziesz osłabiany przez wątpliwości i twoja radość będzie gasła.

Pozostaje jeszcze kwestia podejmowania szybkich decyzji, takich na tu i teraz. Otóż na te mam świetną i właściwie jedyną radę. Ja robię tak, że po prostu w sercu pytam/mówię: „Przyjdź Duchu Święty i pomóż mi”, „Powiedz mi, co mam robić?”, „Powiedz, co wybrać? Jak mam to zrobić?”, „Co chcesz, abym powiedziała?”, „Proszę, pokieruj mną i prowadź moje ręce”. Potem podnoszę głowę do góry, ściągam łopatki, śmiało podejmuję decyzję i konkretne działania w związku z nią.

Przygody z podejmowaniem przeze mnie decyzji oraz jak uczyłam się odczytywać fantastyczne wskazówki Ducha Świętego przeczytasz w książce „Sekret radości”. Bądź również na bieżąco z Bożym słowem i zapisz się do newslettera.

Niech cię spotka wiele radości!

Kategoria: 
Ogólne

Dodaj komentarz

CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem i zapobiega wysyłaniu spamu.
CAPTCHA obrazkowa
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.