Odwagi! Nie bój się!
Kiedyś ułożyłam wzór logiczny na wolność. Obserwując życie swoje i innych, ten wzór jest codziennie tak bardzo aktualny i wygląda następująco:
WOLNOŚĆ = radość – lęk
Wolność to radość minus lęk. Kiedy nie dajesz mocy lękowi, który się w tobie rodzi (i zawsze będzie rodził), wówczas naprawdę czujesz niezmąconą radość. Ta radość daje ci z kolei skrzydeł wolności. Wyzwalanie się z lęku jest do wyćwiczenia. Wszystko zaczyna się od relacji z Jezusem i od płynącej od Niego łaski, ale o tym za chwilę.
„<<Miejsce to jest pustkowiem i pora już późna. Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności>>” (Mt 14,15). Wiesz dlaczego uczniowie byli zamknięci na obfitość i byli o włos od przegapienia niezwykłej interwencji Boga w swoim życiu i w życiu tysiąca ludzi wokoło? Ponieważ zaczęli wyprzedzać fakty i działanie Boga. Pozwolili, aby lęk o przyszłość wyparł współpracę z Tym, który czyni wszystko, co zechce (Ps 115,3); z Tym, którego sprawiedliwość odpowiada cudami (Ps 65,6). Oni, nakarmienie całego tłumu, wzięli… na swoje barki! Nic dziwnego, że przerazili się kompromitacji, porażki, plajty i tego, co ludzie powiedzą, gdy za chwilę wszyscy zaczną narzekać z głodu.
Nadmierna zapobiegliwość jest odpowiedzią na lęk o przyszłość, o to, że zginiesz, nie podołasz, będziesz upokorzony. Zapobiegliwość to siostra kontroli - tak bardzo boimy się czasem po prostu puścić wszystko i powiedzieć: „Jezu, ja zrobiłam wszystko, co w było w mej mocy. Teraz TY główkuj co dalej”. Gdy moje wysiłki zapobiegania przyszłym wydarzeniom i lęk o to, co ma nastąpić odbierają mi funkcjonowanie w radości, to wtedy jest ten czas, by odnowić myślenie – przestawić umysł na świętą obojętność, o której mówił św. Ignacy - czyli takie zdrowe: „mam to gdzieś”. Wtedy mówię do Boga: „A, w nosie! Najwyżej doznam sromotnej porażki, ale nie chcę się już tym zadręczać. Najwyżej przepadnę, ośmieszę się, zginę. Będziesz miał problem ze mną. Ale ja odpuszczam”. Cóż za radość przychodzi wówczas i co za powiew wolności. Wiesz, że właśnie wtedy, tuż po tym, gdy ja całkowicie odpuszczam, Jezus każe mi się uspokoić, odpocząć, bierze ode mnie tyle, ile mam, to, co posiadam, dziękuje Ojcu, błogosławi moją sytuację, a potem… dokonuje niezwykłych rzeczy (Mt 14,19).
Kiedyś usłyszałam w swym sercu: „Tracisz równowagę duchową i psychiczną, gdy wyprzedzasz fakty i Moje działanie”. Jakże prawdziwe są te słowa Mądrości Bożej! Obserwowałam ostatnio bliską osobę, która przez nadmierne analizowanie przyszłości i zapobieganie temu, by jej nie zwolnili z pracy, straciła całkowicie równowagę duchową i psychiczną. Wątpliwości nie pozwalały jej spać w nocy, straciła całą radość i zaufanie do Boga. Rozmawiałam też z dziewczyną, która opowiadała mi o swoim związku. Ona tak bardzo bała się samotności, że zdecydowała się na grzech, by utrzymać przy sobie tego mężczyznę. Wraz z jej decyzją pojawiła się jednak frustracja, zamęt, spirala lęku, nerwy, smutek i bezsenność. W obu przypadkach miało być pod kontrolą, pięknie i bez porażki, a przyszedł jeszcze większy lęk i chaos myślowy. Obie te osoby, chcąc już dziś zapobiec samotności i utrzymaniu pracy, w swoim tutaj i teraz stracili radość, doświadczają ciągłego bezsensu, znużenia takim stanem, zawieszenia, stagnacji. Oba te przypadki pokazały mi, jak tracimy równowagę duchową, psychiczną i fizyczną, gdy tak bardzo chcemy zapobiec temu, co ma być, czego nawet często jeszcze zwiastunów nie ma…
Pamiętaj, że LĘK jest doskonałym sposobem złego, by skutecznie wytrącić cię z równowagi! On bardzo pragnie, byś stracił kontakt z Jezusem i zaczął tonąć. Wybierając lęk, nie usuniesz przeszkód, ale wybierasz samotne ich pokonywanie. Lęk, nad którym nie zapanujesz, poprowadzi cię bowiem do: osłabienia fizycznego, duchowego i psychicznego, do wyboru grzechu, narzekania, zwątpienia, zniechęcenia, osłabienia wiary, paraliżu, złych decyzji, poddania się, zrezygnowania. Lęk, nad którym ty nie sprawujesz kontroli, będzie sprawował kontrolę nad tobą – a w konsekwencji ograniczy ciebie i interwencję Boga.
Odpowiedzią na lęk jest doskonalenie się w miłości (1 J 18,4), która pozwala obdarzyć zaufaniem Tego, który jest PONAD naturą! Tego, który jest PONAD twoimi możliwościami! Tego, który jest PONAD wszystkim! Jak się tego nawyku ufania Jezusowi uczyć? KONSEKWENTNIE stosuj moje 3 kroki:
- W momencie lęku o przyszłość i to, co cię czeka możesz powtarzać sobie słowa MIŁOŚCI: „Lud mój nie zazna więcej zawstydzenia” (Jl 3,26d oraz 27c); „Odwagi! To Ja jestem, nie bój się!” (Mt 14,27); „Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was - wyrocznia Pana - zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie” (Jr 29,11); „Bo nie odrzuci Pan ludu swego, a dziedzictwa swego nie opuści” (Ps 94,14); „Czy nie przykazałem ci: Bądź mocny i mężny? Nie bój się i nie lękaj się, bo Pan, Bóg twój, będzie z tobą wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz” (Joz 1,9); „Sam Pan, który pójdzie przed tobą, On będzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci. Nie lękaj się i nie drżyj! (Pwt 31,8); „ Ja jestem z tobą i będę cię strzegł, gdziekolwiek się udasz; a potem sprowadzę cię do tego kraju. Bo nie opuszczę cię, dopóki nie spełnię tego, co ci obiecuję”. (Rdz 28,15) itd. To, co ja uwielbiam praktykować i co mi pomaga, to wypisanie sobie fragmentu, który najbardziej mnie uspokaja i napisanie go w zeszycie, na ścianie, przyklejenie kartki do ekranu monitora po to, by wciąż karmić się pocieszającym i dodającym otuchy głosem Pana.
- NIE - kontroluj pojawiającego się w tobie lęku (nie blokuj, nie neguj); TAK – kontroluj swoje myślenie i działanie, które pojawia się niedługo po tym, gdy odczujesz lęk (nie działaj w przerażeniu, nie podejmuj decyzji, uspokój się, nie ponawiaj schematu działania, pomódl się)
- Zobacz, że Piotr chodził po wodzie dopóki nie uląkł się. A czemu się uląkł? Bo zwątpił. A zwątpił - NA WIDOK wiatru. (Mt 14,30). Wskazówka więc jest taka, byś odciął się od źródła zmartwienia i przerażenia: nie patrzył na okoliczności, nie czytał informacji, nie analizował sytuacji, nie słuchał ludzi, ograniczył kontakty, bo zaczniesz tonąć. A zatem patrz na Jezusa – pomódl się, poproś Maryję o ponadnaturalną moc panowania nad lękiem. Łaska = ponadnaturalna moc (2 Kor 12,9)!
Gdy moja mama poważnie zachorowała, to przestałam czytać na temat jej choroby, odcięłam się od osób, które mnie dołowały, nie analizowałam. Patrzyłam tylko na Jezusa – dosłownie: Adorowałam, uczestniczyłam w codziennej Eucharystii i pochłaniałam Jego krzepiącą, motywującą, rozdarowującą mnie mowę. Tylko w ten sposób byłam w stanie zmiażdżyć kolosalną falę lęku, która próbowała mnie zatopić.
Kochani, przez następne 9 dni będziemy się za was modlić w szczególnej intencji - o łaskę pokonania w waszym życiu lęku i całkowite zaufanie Bogu. W następnym poście skupię waszą uwagę na lęku, który jest głównym powodem tego, że nie dążymy uparcie do spełnienia marzeń i pragnień serca lub w ogóle je odrzucamy. Jezus jest tak bardzo dobry i cudowny, ale lęk, któremu często wierzymy, napełnia nas wątpliwościami. Dlatego będę przed wami rozszyfrowywać wszystkie kłamstwa.
Pragniemy utworzyć wspaniałą wspólnotę ludzi wspierających się na odległość, pomagajcie nam w tym poprzez swoje sugestie, rady, wskazówki. Te, które już otrzymałam, oddaję Bogu i Maryi, aby w odpowiednim czasie urzeczywistniały się.
Muszę wam powiedzieć, że stworzyłam mapę „Sekretu radości” i wiecie, co? To niesamowite, ale książka jest już w każdym województwie! Chwała Ci, Panie. Wierzę bardzo mocno, że ta mapa będzie się cały czas zapełniać kolejnymi kropeczkami :-)
Niech was spotka wiele radości!
Komentarze
Olka 12 (niezweryfikowany)
śr., 11/21/2018 - 22:33
winnicaradosci
czw., 11/22/2018 - 10:33
Dodaj komentarz