Dodaj komentarz
To niesamowite, jak Pan Bóg odpowiada na nasze potrzeby, jestem pod wielkim wrażeniem. Dokładnie miesiąc temu (11-09-2018 - wiem, bo miałam umówiona wizytę u stomatologa), jechałam autem i modliłam się na różańcu. Rozważałam fragment z Pisma św, który co jakiś czas do mnie wraca a mianowicie: o młodzieńcu, który pyta Pana Jezusa czego mu trzeba aby osiągnąć życie wieczne? Często wraca do mnie to pytanie i wtedy zastanawiam się czego mi potrzeba? Poprosiłam Maryję aby pomogła mi znaleźć odpowiedź i wtedy pojawiła się taka myśl, że rozważając tajemnice różańca świętego(a byłam wtedy w trakcie odmawiania Nowenny Pompejańskiej)najtrudniej jest mi rozważać tajemnice bolesne, nie potrafię przyjąć bólu, cierpienia. Wtedy też chciałam napisać do Ciebie, żebyś w swoich wpisach poruszyła ten temat, ale jak to w życiu bywa, zajęłam się codziennymi sprawami i gdzieś mi to umknęło. Wczoraj kiedy przeczytałam kolejny Twój wpis to aż mnie zatkało z radości, zaskoczenia. Jakiś czas temu doświadczyłam, że tylko szczerość wobec Pana Boga może dać poczucie pokoju. Dotychczas oszukiwałam się, że jeżeli będę miła dla Pana Boga( nie skarżyć się, przyjmować wszystko z pokorą i w ogóle nie buntować się)to Bóg będzie bardziej mnie kochał, co za bzdura(ale wtedy tez miałam taki problem, że muszę na wszystko zasługiwać, na Jego miłość też, na szczęście powoli się to zmienia). Twój wpis utwierdził mnie, że można i nawet trzeba z Nim o wszystkim szczerze rozmawiać, zwłaszcza w tych najtrudniejszych momentach naszego życia, kiedy jest nam źle i smutno i kiedy bardzo boli. Pięknie to ujęłaś w tych słowach: Modlitwa skargi nie ma nic wspólnego z narzekaniem czy marudzeniem! Odczuwam wielką radość, Chwała Panu!!!!
K.R. (niezweryfikowany)
sob., 10/13/2018 - 13:33